powitalski

juchas

czesc wszystkim, jestem tu nowym gosciem. mam 25 lat nienaganne maniery i choć nie jestem specjalnie wykształcony, to jestem nadludzko inteligentny. Trochę byłem w woju, trochę za granicą, trochę pracowałem, szukam swojego miejsca na tej planecie zwanej Ziemią.

Ja widziałem, że tutaj się pisze dłuższe historie, to zacznę od swojej. Kiedyś się urodziłem, nie pamiętam tego dokładnie, ale kij z tym, inaczej by mnie tu nie było. Wracając do meritumu, urodziłem się (już nie wnikajmy) dla kolarstwa. Uważam, że to jest super sport, coś w rodzaju fuzji człowiek-maszyna. I tak jak inny człowiek-maszyna, Robocop, nie mógł odnaleźć się w swoim świecie, tak ja kiedyś zostałem postawiony przed wyborem albo rower, albo coś innego. Nie pamiętam dokładnie co, chyba narty, w każdym razie sprzedałem mój najbardziej wypaśny z wypaśnych rowerów za dużo niegodziwej mamony.

Potem interesowałem się kung fu, ale krótko, bo potem dostałem komputer i zacząłem grać w gry.

Kiedy wstałem od komputera, poszedłem zdać maturę. To już mniej ciekawy okres życia, było tam dużo przemocy, niegodziwości i nie żeby to były mi rzeczy obce, ale nawykłem do tego, że ja jestem ich źródłem, a nie podmiotem. Niestety system się na mnie uwziął. niestety ludzie mnie prześladują. Ale szkoda o tym gadac.

No i właśnie z jednego meritumu przeszliśmy do drugiego. Dziewczyny. Wiadomo, jest ich dużo, niektóre drogie, niektóre tanie, generalnie jest w czym wybierac. Ale jak coś jest generalnie, to wiadomo, że ogólnie nie jest różowo. To tak jak z fajkami czy alhoholem (tutaj pozdrowienia dla wszystkich pijących w tej chwili). Jest duży wybór, ale w sumie wszystkie dają podobnie, tylko następnego dnia różnie boli. Pomyslałem, że na takim forum, gdzie są uwodziciele, to ogarnę trochę jak poznawać dziewczyny, żeby nie było potem znowu akcji z jak to się mądrze mówi wymiarem sprawiedliwości (tutaj antypozdrowienia dla wszystkich gliniarzy, sędziów i kuratorów).

A wic jestem tu by się od Was uczyć. Teraz to w sumie nie pracuję, dużo chodzę i w końcu może do czegoś dojdę, ale to już trochę nie zależy ode mnie. Chociaż też trochę zależy.