Przekręcić kluczyk od directów.

WayneLegnica

Zanim cokolwiek napiszę w tym powitaniu, chcę powiedzieć tylko jedno:

Dziękuję.

Dziękuję za to, że dzięki PUA mogłem zmienić swoje życie, podnieść się z ziemi i powiedzieć "Jestem wartościowym człowiekiem i nie dam sobie nigdy wmówić, że jest inaczej." Nie idzie tutaj nawet o wyjściu z bycia AFC, chodzi tutaj o coś głębszego, poza kontekstem uwodzenia. O docenienie samego siebie, znalezienie szczęścia w życiu, własnej pasji, o otwarcie się na nowe możliwości i odkrywaniu świata, który jest dookoła mnie. Przydałoby mi się teraz drugie życie, żeby zrobić i dokonać wszystko, co chciałbym zrobić.

Kim jestem? Nazywam się Wayne, mieszkam w okolicy Legnicy, mam 21 lat. Moje doświadczenia z dziewczynami przed 17 rokiem życia były raczej przeciętne - gadanie na gg, NK, *2* RANDKI. Nic więcej, żadnego KC. Po prostu nie było nikogo, kto wyłożyłby teorię, więc całości trzeba było się samemu domyślać, tworząc swoje własne "teorie". Na przeszkodzie do działania stał też "brak jaj" spowodowany tym, że porównywałem się zawsze z bardziej zabawnym facetem (Alpha?), który nawijał z dziewczynami, był liderem, był pewny siebie. A ja? Nie bardzo. "Czasem zabawny" facet z klasy, który starał się zdobyć uwagę rzucając pseudośmieszne komentarze na różne tematy.

W wieku 17 lat trafiłem w księgarni na książkę o NLSie, idea tego, że można się "wyłamać" była wystarczająco fascynująca, by tego spróbować. Tak, jak większość początkujących, rycie teorii na potęgę, potem trochę praktyki. Jakiś czas potem miałem swój pierwszy związek, który po około 2 latach trwania, przepuścił mnie przez mentalną kastrację ze strony dziewczyny, która dominowała, a ja reagowałem na jej emocjonalne huśtawki. Przerwałem tę znajomość, bo przestało mi odpowiadać to, co się działo, wiedziałem, że czeka mnie jeszcze wiele w życiu, ale jeżeli stanę w miejscu w tym momencie, to zmarnuję coś wspaniałego. W czasie pierwszego LTR zacząłem się bawić w net game na czacie i gg, zbierając absurdalne ilości nr (156?...) jadąc w czasie rozmowy patternami i wypracowując nawet gotowy "schemat", który jednak spłycał całą sprawę. Moje jaja dalej miały te same rozmiary po gadaniu przez internet, a rama się nie poszerzała, bo dalej siedziałem w swojej strefie komfortu. Potem była kolejna znajomość, rok gadania, w tym kilka miesięcy zabawy i połowa czasu z tej zabawy w kolejnym związku...Ta znajomość także się skończyła. Różniła się jednak mocno od poprzedniej, bo w tej to ja prowadziłem, przejeżdżając z dziewczyną m.in. przez przynajmniej połowę jej fantazji i hipnozę erotyczną (pozdrowienia dla wujka Batko). Ta relacja uświadomiła mi też, że NIC nie jest niemożliwe, bo udało mi się zakotwiczyć u dziewczyny (i to przez telefon) uczucia towarzyszące orgazmowi...i wyzwalać to prostym słowem. Najchętniej na spacerze w parku. :]

W materii łóżka nie mam problemów (i tym samym excusów), haczyk polega natomiast na tym, że otwarcia setów idą co najmniej TOPORNIE. Nie czuję tremy przed podejściem, żadnego lęku, przyspieszonego bicia serca. Robiłem directy, a ostatnio nie mogę po prostu zdobyć się na to, żeby odezwać się do targetu, który przechodzi obok. Nie wiem czemu, ale ni cholery mi się to nie podoba i chcę do nich wrócić. Niedługo walentynki i przydałoby się kogoś uszczęśliwić.

Mam wyrobioną ramę pt. "Cokolwiek się dzieje, to po prostu doświadczenie", tak jak w grach RPG. Dostawałem kosze i zlewki, po każdej z nich mając na twarzy zaciesz taki, jakbym był na prochach (to feedback, nic więcej). Przy okazji dzięki różnym ćwiczeniom związanym z mową ciała wyrobiłem sobie niski, basowy głos i dykcję, dzięki którym robię teraz w uczelnianym radiu...Uczę się na błędach, piszę swoje FR-y, żaden po moim drugim związku nie zakończony niestety nawet KC.

Cel związany z PUA? Poznanie dziewczyny, która potrafiłaby sprawić, że czułbym się tak samo zajebiście, albo nawet lepiej niż wtedy, kiedy słucham muzyki, która pobudza całe moje ciało do życia.

Przy tym wszystkim niekoniecznie chcę "rwać na potęgę". Nie potrafiłbym wychodzić przez sporą część mojego życia na noc do klubów, bo mam jeszcze inne pasje (grafika komputerowa, animacje, kręcenie w tym momencie własnego amatorskiego filmu), które są kręgosłupem mojego życia i dzięki nim jestem szczęśliwy. Nie chcę być robotem od Pick-Upu. Chcę poznawać dziewczyny, bo kocham te momenty, kiedy na ich ustach pojawia się uśmiech od zajebistego masażu, który im robię. Te chwile, kiedy dziewczyna ujawnia swoją pierwotną naturę, taką, która kocha przyjemność i potrafi to okazać...

Czego potrzebuję? Motywacji i popchnięcia do powiedzenia:
"Cześć, podobasz mi się i chcę Cię poznać."

Mile widziany byłby wing z (lub z okolic) Legnicy, Lubina, Polkowic albo Głogowa. Ktoś kto powiedziałby "wypie*dalaj na dwór" i pomógł przełamać się z directami. Bo wiem dobrze, że potrafię i to jest możliwe. Tylko moje ciało w pewien upierdliwy sposób nie chce otworzyć mojej paszczy i wydobyć z niej dźwięku.

Swoją drogą nawijam tutaj o tym wszystkim, a nawet się nie przywitałem.

Cześć wszystkim. Smile

WayneLegnica

Nie wiem jak to działa, ale samo pisanie na forum daje kop energii i motywację do działania, od tygodnia praktycznie codziennie robię wypady na miasto. Wczoraj na DG z innym znajomym z forum zrobiliśmy kilka directów, jeden zakończony NC.