Serdecznie witam - polepieny, kiedyś zbyt spięty

McGregor

Mówią że w Warszawie jest wiele pięknych kobiet. Dobrze jest sobie to uświadomić - kurde, przecież wokół mnie jest masa pięknych kobiet!

Mało tego, gdziekolwiek nie jeździłem po świecie, a bardzo lubię podróżować, również spotykałem wiele pięknych kobiet. Należy tu dodać, że nie tylko pięknych, ale również bardzo miłych.

Mam już 25 lat, mam swoje pasje, zainteresowania, które lubię, wiele osób, również kobiety, prawiło mi komplementy, że jestem ciekawym facetem.
Jestem działaczem społecznym, staram się również być reportażystą, wiem, że mam wrażliwą duszę, więc staram się rozwijać talenty.

Lubie również tworzyć dobre relacje z kobietami. Mimo wszystko, zdaję sobie sprawę, że właśnie relacje z kobietami są moją piętą achillesową. Wbrew temu, że chciałbym, aby wszystko układało się w nich gładko i szczęśliwie, zbyt często cierpiałem z tego powodu, że coś mi nie wyszło, tylko nie wiedziałem co.

Jestem niedługo po takim kryzysie spowodowanym utratą dziewczyny, dlatego trafiłem na to forum. Dla mnie każda wpadka, każdy błąd, którego żałuję, jest bodźcem do jakiejś zmiany. W stu procentach zdaję sobie sprawę z tego, że jeśli coś tam pękło, rozwaliło się, należy to posklejać, polepić z powrotem w jedną część (niech żyje Fisz, niech jego piosenka będzie nieśmiertelna Wink

)

Nie wiedziałem o istnieniu takiej społeczności, jaka jest tutaj, nie zdawałem sobie sprawy, że faceci mogą dać innym facetom tyle dobrych rad. Do tej pory tylko podskórnie zdawałem sobie sprawę, że właśnie rady potrzebuję.

Już tylko pobieżna lektura wybranych artykułów uświadomiła mi błędy, które do tej pory popełniałem. Wyszedł ze mnie jak robak syndrom "tej jedynej". Z żalem stwierdzam, że nie udało mi się nigdy spełnić swoich fantazji seksualnych. Uwodzenie, było zbyt rzadkim słowem w moim słowniku.

Ostatnio pewna rzecz dała mi do myślenia.
Pewna mądra kobieta powiedziała:
"Koncepcja dóbr przydanych brzmi surowo, jakoś moralizatorsko, ale ona naprawdę nie jest taka głupia, czy sztywna. Chodzi o to, że są rzeczy w życiu człowieka tak delikatne jak pyłek na skrzydłach motyla, i jak się nimi wprost zajmować, to się je psuje. Bezpieczniej, lepiej, mądrzej dla tych rzeczy, aby one nie były przedmiotem koncentracji uwagi, żeby nie o nie walczyć. Wtedy pojawiają się i rozwijają.".

To co powiedziała znaczy dla mnie w najprostszych słowach jedno - mniej myślenia, więcej działania; mniej bycia spiętym, więcej spontaniczności. Czyż nie o to chodzi w uwodzeniu? Więcej emocji! Pozytywnych emocji.

A żeby być bardziej konkretnym - konkretny cel. Pewna inna mądra kobieta (jednak te kobiety, w najróżniejszym wieku, mają na mnie duży wpływ) powiedziała mi, jak dotąd najlepszy komplement jaki dostałem w życiu:
- Widzisz światło - powiedziała.
- Powinieneś fotografować.

Fotografuję. Uczę się. I chciałbym fotografować nagie kobiety. I chciałbym, aby zarówno mnie, jak i im sprawiało to przyjemność Wink

.

Pozdrawiam