sie macie :) a wiec...

fenix88

jest tyle fajnych imion na swiecie ale mnie musialo trafic sie Konrad, no coz, imienia nie wybierasz. Tak wiec mam obecnie 22 lata i w tym roku zaczalem studiowac prawo. W Warszawie. Całe zycie myslalem ze jestem fajnym chlopakiem zyjacym sobie bezstresowo od zawsze lubilem sport trenowalem noge jezdzilem na nartach plywalem sprobowalem sil na silowni zaczalem trenowac sporty walki i wszystko szlo do przodu a usmiech nie schodzil mi z twarzy...do czasu...do pewnego "pieknego" wrzesniowego poranka 2008 roku kiedy po obudzeniu sie spojrzalem w lustro a w moja glowe wdarla sie mysl : "jestes beznadziejny..nic nie potrafisz, na niczym sie nie znasz, imales sie roznych zajec, ale Twoj slomiany zapal nie pozwolil Ci rozwinac sie w pelni w zadnej z dziedzin..." odsun od siebie te mysli mowilem! odsun bo sie zalamiesz! no i nie odsunalem...przez 2 lata (az po dzis dzien wlacznie) wkrecalem sobie i to dzien w dzien coraz to nowsze chore fazy...skutkiem tego okazala sie 2 letnia deprecha (chyba to bedzie depresja) stres, zaleglosci w zyciu spolecznym towarzyskim, sportowym, zaleglosci w swiecie muzyki filmu itd itp. totalna zalamka.. Stresuje sie nawet w rozmowie z kumplami ktorych znam od pieluchy! Moje kontakty z dziewczynami zaczely sie w dopiero w liceum i nie byly wysokich lotow poniewaz nikt nigdy nie przekazal mi wiedzy na temat relacji damsko-meskich (moj ojciec zmarl gdy mialem 6 lat, mama nie wyszla ponownie za maz, nie mam starszego rodzenstwa a na moim osiedlu panowal od zawsze deficyt kobiet:/stad brak zrodel z ktorych moglem czerpac) Kiedys dobrze pisalem teraz mam wrazenie ze moje wypowiedzi sa seria nieskladnych chaotycznych belkotow...jednym slowem: jestem beznadziejny ale chce cos z tym zrobic postanowilem zaczac od tego forum i piac sie w gore, chcialbym poprawic, wlasciwie to zbudowac na nowo swoje relacje z dziewczynami bo od 2 lat nie poznalem wiecej niz 5 kolezanek z czego z 2 utrzymuje jakis tam kontakt :/ wierze ze z kazdego blota da sie wypelzac i stanac na nogi, wierze ze jeszcze nie wszystko stracone, motywacja stal sie dla mnie neil strauss ktory pisal ze przez cale studia nie przespal sie z zadna kolezanka, a teraz jest mistrzem podrywu. Mam nadzieje ze to forum pomoze mi nie tylko nawiazywac kontakty z kobietami, mam nadzieje ze dowiem sie tu wiele ciekawych rzeczy z roznych dziedzin zycia zwiazanych z zyciem towarzyskim. Prosze o wyrozumialosc bo jestem strasznym lamusem na dzien dzisiejszy ale szczerze chce jak mityczny Feniks powstac z popiolu...stad moj nick, pozdrawiam wszystkich uczestnikow forum!